Chodzić do lasu uwielbiałam zawsze, jednak dopiero w Szwecji odkryłam leśne bogactwo. Tydzień temu byłam w Polsce. Nazbierałam borówki – a namęczyłam się okrutnie. Nie chcecie nawet wiedzieć jaka była moja mina, kiedy zobaczyłam przed sobą ogromne borówkowe pole po powrocie do Sztokholmu. Każdy koralik ze dwa razy większy od polskich chudzinek. I pięknie dojrzały, czerwoniutki, marzenie! Mówię Wam! Całe szczęście, nauczona zeszłorocznym zbieraniem w bluzkę albo w spódnicę, tym razem zabrałam ze sobą cały zestaw – zbieraczki, papierowe woreczki i oddzielne wiaderka. Efekt? Zaledwie parę chwil zaowocowało kilogramem czarnych jagód i kilogramem brusznicy. Jagody zjedzone od razu, z borówki postanowiłam zrobić swoją ulubioną konfiturę.
Uważaj, żeby podczas zbierania nie pomylić Borówki Brusznicy z Wawrzynkiem Wilczełyko!

Jak oczyścić jagody?
Z perspektywy zagorzałego zbieracza powiem – bez sitka do czyszczenia jagód ani rusz! Sprawdziłam, w Polce można dostać je w Juli. W Szwecji dostaniecie je w większości sklepów (ICA, Jula, Biltema itp). Najpierw wrzucamy je na sitko i potrząsamy, żeby wyleciały wszystkie badyle i listki. Drugim etapem powinno być zalanie wodą i wyłowienie tego co wypłynie. Potem na sitko i niech sobie odcieknie!
Kupno sitka opłacalne jest przy planach dużych zbiorów. Z jednym uzbieranym wiaderkiem poradzisz sobie bez niego. Jeśli zbierzesz 5 wiaderek na raz – zajedź po nie od razu w drodze powrotnej z lasu!

Konfitura z borówki brusznicy
Przed wrzuceniem borówek do gara przygotowuję słoiki. Najlepiej sprawdzają się takie o pojemności ok. 210-310 ml. Myję je dokładnie. Kiedy są już suche – wstawiam do piekarnika i nagrzewam do 180 st C, trzymam 10 min, wyłączam i czekam aż ostygną (wyparzanie). Zakrętki zalewam wrzątkiem w misce, odlewam i studzę.
- 1 kg borówki brusznicy (to będą prawie 2 litry)
- 0,5 kg cukru – szwedzkie przepisy podają aż 0,8 kg cukru (możesz zwiększyć ilość)
- 100 ml wody
- opcjonalnie – aby konfitura była bardziej zwarta należy dodać pektyn (zgodnie z instrukcją na opakowaniu)
Sposób 1
Wodę z borówkami doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i gotować 10 min. Dodać cukier. Cały czas mieszając pogotować parę minut do rozpuszczenia cukru na bardzo małym ogniu. Jeśli na wierzchu pojawi się piana – zdjąć i wyrzucić. Rozlać gorącą (gotującą się) konfiturę do słoiczków, zakręcić, odwrócić do góry dnem.
Sposób 2
Zagotować wodę z cukrem na syrop do nitki. Dodać borówki i smażyć 20 minut. Rozlać gorącą (gotującą się) konfiturę do słoiczków, zakręcić, odwrócić do góry dnem.
Aktualizacja – Sposób 3
Po całym sezonie i po przerobieniu 10 kg borówek wypracowałam sposób 3, który uważam za najlepszy! Przepis napisany jest nieco przewrotnie, ale tylko dlatego, żeby nie bawić się w zastanawianie jakie proporcje cukru użyć do uzbieranych 7,468 kg borówek 🙂
- Przygotuj słoiki.
- Zważ uzbieraną borówkę. Zapisz tą wagę, 1/2 tej wagi oraz 1/4 tej wagi. Będą ci służyły jako wyznacznik do wszystkich proporcji w przepisie.
- Przygotuj garnek mieszczący całość zbioru oraz miskę.
- Odmierz cukier – 1/2 wagi całej borówki.
- Odłóż jedną połowę zbioru do miski.
- Drugą połowę wsyp do garnka, dolej 10% wagowych wody (czyli 100 ml wody na 1 kg borówki w garnku). Zagotuj, zmniejsz moc palnika i gotuj 30 min, po czym zblenduj na gładko blenderem ręcznym. Jest to bardzo ważny krok. Podczas blendowania poprzecinasz ostrzem blendera pestki borówek wydobywając pektyny.
- Mieszaj teraz powstałą marmoladę częściej i szybciej, uważaj żeby na ciebie nie kapnęła! Może zacząć poważnie bulgotać.
- Dosyp do garnka pozostałą borówkę z miski ciągle gotując i mieszając.
- Kiedy druga partia borówek zmięknie wsyp do garnka cukier. Wymieszaj, zagotuj. Cukier powoduje, że konfitura się łatwo przypala – mieszaj do dna!
- Jak tylko cukier się rozpuści – łyżeczką odłóż trochę konfitury na talerzyk, poczekaj chwilę aż ostygnie i spróbuj – może okazać się, że konfitura jest zbyt gorzka i wymaga dosypania cukru. Jeśli to konieczne – dosyp nie więcej niż 1/4 wagi zbioru.
- Przełóż do słoików, zakręć i odwróć do góry dnem.
Uzyskana konfitura jest zwarta, średniosłodka, czuć lekką naturalną goryczkę borówki, a przy okazji zachowany jest piękny kolor, wyczuwalne są części owoców.
Są pewne zależności, które ułatwiają zrozumienie, czemu konfitura się udała, albo nie.
- Pektyny zawarte w borówce ułatwiają gęstnienie konfitury oraz zwiększają jej trwałość – nie ma potrzeby używania dżemixów, żelfixów itp. – do prawidłowego zakonserwowania wystarczy trochę cukru i zawekowanie przetworu!
- Im bardziej dojrzała borówka tym mniej pektyn = rzadsza konfitura.
- Jeśli zwlekamy z przerobieniem borówki po przyniesieniu z lasu tym będziemy mieli rzadszą konfiturę.
- Blendowanie oraz gotowanie borówki wydobywa pektyny z pestek i skórek, czyli sprzyjają gęstnieniu. W moim odczuciu oddzielne dodawanie pektyn nie ma sensu, skoro można je wydobyć poprzez blendowanie lub dłuższe gotowanie.
Czym się różnią wszystkie sposoby?
W pierwszym sposobie będziemy mieli dżem bardziej zwarty, w sposobie drugim konfitura będzie bardziej lejąca. Od kiedy odkryłam sposób 1 ani razu nie zrobiłam już sposobem nr 2 😉 Aktualizacja – teraz robię tylko sposobem nr 3! Otrzymuję galaretkę, która mi bardzo pasuje.

Szwedzka niespodzianka
Szwedzi w swoich przepisach sugerują używanie parafiny. Jak? Po co? Znalazłam parafinę w sklepie na półce. Postanowiłam spytać pierwszą lepszą szwedkę. Pani się nieco ze mnie pośmiała, po czym wyjaśniła: zabezpieczamy dżemy zalewając je stopioną parafiną – dzięki temu przetwory nie mają kontaktu z powietrzem i dłużej zachowują świeżość. Proste, nie?
Z czym jeść?
- ze szwedzkimi klopsikami, ziemniakami i zielonym groszkiem
- pieczonym indykiem
- ciastem drożdżowym
- naleśnikami
- lodami
- owsianką
- jogurtem
- niczym – prosto ze słoika!
W Szwecji dochody ze sprzedaży dziko rosnących jagód, grzybów i szyszek, które osobiście zebrałeś, są zwolnione z podatku, o ile nie przekraczają 12 500 SEK w roku podatkowym. (Skatteverket, 2019)