Ile kosztuje jedzenie w Szwecji? Czy Szwecja jest droga? Co jeść w Szwecji, jeśli jest tam tak drogo? Jak bardzo drogo jest w Szwecji? – takie milion pytań przeszywa większość głów, które zaprzątnięte są nagłym zalewem myśli w perspektywie rychłego wyjazdu. Jak jest? Odpowiem od razu! Oczywiście, że drożej. Nie mniej jednak zapraszam do dalszego czytania, bo wnioski z całej operacji są dość ciekawe.
Koszyk w dłoń i do dzieła!
Byłam dziś na zakupach w Lidlu. Wydałam ponad 700 koron, trochę mnie przy kasie zaskoczyła ta suma, bo przecież “nic takiego nie kupiłam”. Jak zwykle, prawda?
Zakupy były sporym uzupełnieniem lodówki po wakacjach. Trochę odwykłam już od szwedzkiego standardu cenowego, stąd zaskoczenie. Pomyślałam wtedy, że ciekawym byłoby sprawdzenie jak się ceny Lidlowskie szwedzkie mają do tych polskich. Niewiele myśląc, wzięłam rachunek i zaczęłam liczyć…
Bezpośredniość porównania
W tym miejscu należy się zatrzymać. Porównywanie cen w taki sposób jaki zrobiłam to ja jest trochę… bez sensu. Dlaczego? Ponieważ jest to porównanie bezpośrednie. Polskę i Szwecję dzieli wiele. Pomimo to, że sieć sklepów jest ta sama, nie możemy zapominać, że na ceny składają się przeróżne czynniki pośrednie takie jak: koszty wytworzenia, transportu, importu, reklamy, przechowywania, płac personelu i tak dalej… W żadnym wypadku nie należy oskarżać tu Lidla o jakieś złe praktyki. Jest drożej – to normalne.
Drugim problem niemiarodajności jest wielkość dokonanej próby. Uważam, że jeden rachunek to zdecydowanie za mało, żeby wysnuwać daleko idące wnioski. Czemu to robię? Po pierwsze – dla zabawy. Po drugie – porównanie może być przydatne dla kogoś, kto planuje przywieźć sobie trochę żywności z Polski. Na koniec, po trzecie – lepsze takie porównanie niż żadne. Sama poszukiwałam wielu informacji na ten temat przed przeprowadzką – nie było żadnych sensownych artykułów na ten temat. Wróćmy do tego, od czego zaczęłam!
Metoda
Sposób jaki wybrałam do porównań jest dość prosty. Po prostu przeniosłam ceny szwedzkie z paragonu, przeliczyłam je na złotówki w/g kursu z dnia zakupów, a w internecie starałam się odnaleźć obowiązujące w polskim Lidlu ceny najbardziej zbliżonych produktów, jednocześnie skalując odpowiednio do zakupionej ilości produktów. Chyba opis brzmi groźniej niż zastosowana metoda 😉 Artykuły, których odpowiedników nie udało mi się znaleźć odrzuciłam. Przejdźmy dalej.
Przegląd otrzymanych danych

Moje szwedzkie zakupy okazały się 1,5 raza droższe od tych, które zrobiłabym w Polsce. Najciekawsze okazały się buraki, które są 3 razy droższe oraz wszystko, co jest poniżej 100%, czyli w Szwecji okazało się tańsze – banany, bekon, kawa, kapusta i bułka. Wydaje mi się też, że poza burakami na podium zdecydowanym liderem jest mięso, które można śmiało uznać za 2 razy droższe niż w Polsce.

Na wykresie nie widać nic specjalnego, ale wstawiam dla zabawy i ponieważ wydaje mi się wyjątkowo ładny 😉
Lidl w Szwecji
Na tle innych sklepów jest to jeden z najtańszych sklepów w Szwecji. Artykuły są bardzo podstawowe. Jeśli miałabym zestawić go z polskim, to ten polski wydaje się nawet bardziej “jakby luksusowy” 🙂
W Szwecji mamy znacznie mniejszy asortyment. Więcej jest mrożonek i dań gotowych. Niektórych może zaskoczyć też brak działu alkoholowego 😉 Takie rzeczy tylko w System Bolaget! Ciekawa jest też oferta meksykańska dostępna stale, bo przecież prawdziwi szwedzi w piątki jedzą taco.Wartość mojego koszyka mogłaby się też nieco zmienić jeśli pojechałabym na zakupy do ICA lub Hemköp. Podstawowe produkty mogłyby być droższe, pewnie kupiłabym coś spoza listy zakupów, ale za to w sporej promocji. Umiejętne korzystanie z promocji właśnie pozwala przeważnie sporo zaoszczędzić. Większość sklepów ma karty rabatowe i promocje dla członków klubów. Warto się rozejrzeć.
Lidla w Polsce lubiłam, w Szwecji już średnio. Pojechałam jednak tam, bo było bliżej niż do ICA 🙂
Jedzenie
Trzeba pamiętać, że jedzenie to nie tylko zakupy spożywcze. Tylko sobie wyobraźcie ile kosztuje jedzenie w restauracji w Szwecji, jeśli na spożywce mamy przebitkę 150% 😉
Wnioski
Po raz kolejny powtórzę, że porwałam się z motyką na księżyc. Chciałam sprawdzić czy cokolwiek sensownego wyjdzie z tego wyliczenia. Myślę, że coś tam wyszło.
- bardzo lubię robić wykresy
- w Szwecji jedzenie jest droższe niż w Polsce
- chcesz zaoszczędzić w Szwecji? Ogranicz spożycie najdroższych produktów w Szwecji (SEK)
- nie chcesz czuć przepłacania na jedzeniu względem Polski – nie jedz mięsa i buraków 😉
Mało wniosków? Bardziej miarodajne informacje znajdziesz w moim następnym wpisie, do którego przygotowywałam się już od dłuższego czasu. Poruszam w nim nie tylko tematykę jedzenia -piszę o tym ile kosztuje całkowite utrzymanie w Szwecji. Do przeczytania TUTAJ.